Aktualności

Święto Śliwki w Strzelcach Dolnych: tak jest już od dwudziestu lat

W pierwszy wrześniowy weekend do podbydgoskiej wsi Strzelce Dolne na doroczne Święto Śliwki znów zjeżdżają setki osób. Wielu co roku czeka na nie z utęsknieniem. I tak jest już od dwudziestu lat.

Wszystko zaczęło się od pomysłu Jana Iwanowskiego, który błyskawicznie podchwyciły gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich w Strzelcach Dolnych i od 2001 roku na oczach setek turystów na wielkiej łące nad Wisłą smażą w kuprowych kotłach śliwki, pakują w słoiczki i naklejają firmowe etykiety. Pierwsze edycje gromadziły po kilkuset gości, każdego roku przyjeżdżało ich coraz więcej i teraz odwiedzających można liczyć w dziesiątkach tysięcy.

Strzelce Dolne to prawdziwe zagłębie śliwkowe już od około 200 lat. Niepowtarzalny smak powideł to zasługa rosnącej w klimacie Doliny Dolnej Wisły „śliwki węgierki”, przetwarzanej przez gospodynie na najróżniejsze sposoby. Powidła nie są ani za słodkie, ani za kwaśne, choć cukru w nich niewiele. Żadnych konserwantów – tylko sama natura. Strzeleckie wyroby, z tymi powszechnie dostępnymi w sklepach, wygrywają więc tradycją, smakiem i brakiem chemicznych dodatków. Nic dziwnego, że zachwycili się nimi także ministerialni urzędnicy. Powidła strzeleckie lat znajdują się na liście produktów tradycyjnych prowadzonej przez Ministerstwo Rolnictwa.

Święto Śliwki, to nie tylko okazją do zakupu wytwarzanych w Dolinie Dolnej Wisły przetworów śliwkowych, ale także do uczestnictwa w pokazach smażenia powideł w miedzianych kotłach. Nie brakuje i innych atrakcji. Najmłodsi mogą korzystać z dmuchańców, zjeżdżalni, karuzel, basenów wodnych, waty cukrowej, jazdy konno wierzchem oraz bryczką. Jak co roku tramwaj dowozi gości na rejsy statkiem po Wiśle. Ciekawostką są: sektor antyków, na którym można zakupić rożne eksponaty z minionej epoki, a także stoiska roślin ogrodowych i dekoracji ogrodu.

Tekst i fot. Stanisław Gazda

#JesteśmyDlaWas

Strona wykorzystuje pliki cookies.
Czytaj więcej OK