Aktualności

Całbecki i Bruski na sesji Rady Miasta. Mecz do jednej bramki, a później nokaut [aktualizacja, wideo]

Prezydent Bruski ostro na Sesji Rady Miasta w konfrontacji z marszałkiem Całbeckim w sprawie strategii województwa. - Czy Amsterdam i Rotterdam są łączone na siłę? Też dzieli je 40 kilometrów. Czy Liverpool wyciąga łapę po coś, co leży w Manchesterze? No chyba nie, dajcie żyć - punktował Rafał Bruski.

XXVIII Sesja Rady Miasta Bydgoszczy miała monotematyczny charakter – dotyczyła Bydgoszczy w Strategii Województwa do 2030 roku oraz ZIT wspólnego dla Bydgoszczy i Torunia. Zdaniem radnych, sesja miała tylko jednego gracza – prezydenta Bydgoszczy, którego wystąpienie zostało nagrodzone gromkimi brawami.

Prezydent Bruski ostro skrytykował omawiane dokumenty. Mówił, że wszędzie gdzie się da umniejszana jest rola Bydgoszczy i na siłę podnoszona jest ranga Torunia.

A zaczęło się od dyplomatycznego zapewnienia marszałka Całbeckiego, że większość jego wystąpienia oraz jego współpracowników będzie dotyczyła koncepcji rozwoju całego województwa, ze szczególnym uwzględnieniem roli Bydgoszczy, gdzie jako w mieście największym pod względem wielkości i potencjału gospodarczego oraz kulturowego warto zakończyć dyskusję nad powstającym od pół roku dokumentem. Marszałek w wypowiedzi dla mediów proponował schłodzić emocje względem ZIT, gdzyż jeszcze nie wiadomo jak będzie funkcjonował nowy program operacyjny, nie ma też umowy partnerstwa pomiędzy Polską a Komisją Europejską – ale to właśnie omawianie zagadnień związanych z kierunkami tworzenia Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych spowodowało największe iskrzenie na Sali.

– Po co tworzyć na siłę wspólny obszar funkcjonalny? Żeby być wyżej w statystykach? Jak te statystyki przekładają na jakość życia? Co nam da to, że jesteśmy wyżej? Jak byśmy połączyli się z Pomorskiem, też będziemy wyżej, ale co z tego? Czy Amsterdam i Rotterdam są łączone na siłę? Też dzieli je 40 kilometrów. Czy Liverpool wyciąga łapę po coś, co leży w Manchesterze? No chyba nie, dajcie żyć – zaapelował Rafał Bruski. – Dla mnie ZIT to instrument pozwalający na pozyskiwanie środków unijnych i tak go będę traktował. Wtedy podpisywaliśmy umowę mając przeciw sobie samorząd województwa i ministerstwo. Dziś sytuacja jest inna – porozumienie ZIT musi opierać się na dobrowolnym charakterze. Mam zamiar mocno akcentować dobrowolność na poziomie ministerialnym, a nawet Komitetu Regionów, jeśli będzie trzeba – ciągnął Bruski.- Wnoszę o ZIT dla obszaru reprezentowanego przez Stowarzyszenie Metropolia Bydgoszcz, jednocześnie deklarując partnerską współpracę z samorządami pozostającymi poza SMB.

Dostało się też od prezydenta Bruskiego całej urzędomaszałkowskiej strategii, zarówno tej jeszcze obowiązującej, jak i tej proponowanej. Rafał Bruski wskazał na błędy, które – celowo bądź przypadkowo – pomniejszają rolę Bydgoszczy w regionie, a zwiększają rolę Torunia. Żeby nie być gołosłownym podał kilkanaście przykładów błędów, które znalazł w dokumencie – dotyczyły nie tylko gospodarki, ale również sportu i kultury.

To już trzecia strategia marszałka i trzeci raz towarzyszy jej ta sama filozofia – interwencja na zbyt wielu płaszczyznach. To zły kierunek. Lekarstwem na bolączki regionu ma być powoływanie kolejnych nowych instytucji, ma ich powstać siedem czy osiem. Brakuje analizy skuteczności i nieskuteczności poprzednich strategii. Planując przyszłość trzeba się zastanowić czy dotychczasowy plan przyniósł efekt? Zastanawiam się, jak podejść do tworzonego właśnie dokumentu? Mamy w nim mnóstwo “lekarstw”, ale czy dadzą nam sukces i efekt przyspieszenia? Jeśli będzie tak jak ostatnio, to ja w sukces nie wierzę. A obecna strategia jest kontynuacją poprzedniej. Zastanówmy się, dlaczego tamta nie zadziałała? – pytał na sesji Rafał Bruski.

Zupełnie inny ton wybrzmiewał podczas ustosunkowywania się Marszałka Województwa do wystąpienia prezydenta oraz bydgoskich radnych. Dało się wyczuć otwartość, zrozumienie, wolę współpracy, a i sam prezydent Bruski skłaniał się ku częstszym tego typu sesjom RM z udziałem obu marszałków województwa – z korzyścią dla miasta i interlokutorów z obu stron, co pozwoliłoby ustrzec się błędów i wzajemnej krytyki.

Tekst i fot. Stanisław Gazda

#JesteśmyDlaWas

Strona wykorzystuje pliki cookies.
Czytaj więcej OK