Bronisław Malinowski – to jego rok w Kujawsko-Pomorskiem
To była niedziela. Na moście w Grudziądzu trwały prace remontowe, dlatego przejezdny był tylko jeden pas jezdni. Jadący z jednej strony autobus zatrzymał się, by przepuścić mające pierwszeństwo audi. Ale kierowca ciężarowego kamaza, wyprzedza PKS. Dochodzi do czołowego zderzenia z audi, które zostaje kompletnie zniszczone.
Początkowo nikt nie wiedział, że za jego kierownicą siedział polski mistrz olimpijski, Bronisław Malinowski. Jechał właśnie na stację benzynową zatankować auto, bo w poniedziałek miał udać się do Warszawy.
Lekarz podszedł do wraku, przez okno w aucie zmierzył jego puls i odszedł machając ręką. Ludzie mówili, żeby reanimować, że to przecież Bronek Malinowski, ale chyba nawet nie próbowano…
Bronisław Malinowski miałby dziś 70 lat, od jego śmierci w wypadku samochodowym na grudziądzkim moście – śmierci trzydziestolatka w pełnym rozkwicie świetnie rozwijającej się kariery sportowej – mija lat 40.
Urodził się w 1951 roku w Nowem nad Wisłą niedaleko Grudziądza. Bardzo wcześnie, jeszcze jako chłopiec, ujawnił talent biegacza i wkrótce rozpoczął treningi w grudziądzkim klubie Olimpia, któremu pozostał wierny do końca, także jako dojrzały już zawodnik i międzynarodowa gwiazda lekkoatletyczna.
– Miał dobre serce. To dobry człowiek po prostu był. Utalentowanych i odnoszących sukcesy sportowców jest wielu, ale w jego przypadku szacunek musi budzić postawa, która cechowała go zarówno na bieżni, jak i w relacjach prywatnych. Miał taki rodzaj wrażliwości społecznej, który kazał mu się dzielić z innymi tym, co posiadał – mówi Robert Malinowski, starszy brat Bronisława, radny województwa, sam w młodości lekkoatleta, a później m.in. trener lekkiej atletyki, nauczyciel i wieloletni prezydent Grudziądza.
Jego domeną były biegi długie. Do dziś nikt nie pobił jego rekordów Polski w biegach na 3 i 5 kilometrów oraz na 2 mile, a także na 3 kilometry z przeszkodami – choć dziś za wynikami w sportowym wyczynie stoją całe sztaby szkoleniowców i lekarzy i praktycznie nieograniczone środki.
Lista jego sportowych sukcesów jest imponująca. Srebrny medal olimpijski w Montrealu (1976), olimpijskie złoto w Moskwie (1980), dziesięciokrotne mistrzostwo Polski i dwukrotne mistrzostwo Europy, mistrzostwo świata w przełajach (1979) to tylko najważniejsze z nich.
„Wykorzystywał swój sukces, by pomagać innym, wspierał finansowo m.in. podopiecznych domu dziecka w Bąkowie w powiecie świeckim” – czytamy w stanowisku sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego o ogłoszeniu Roku Bronisława Malinowskiego w naszym województwie.
Tekst i zdjęcie: Stanisław Gazda
#JesteśmyDlaWas