Aktualności

Miał chuch, bo nie miał maseczki ochronnej.  Pijany kierowca wpadł na terenie stacji paliw

Kierowca skody po zatankowaniu auta wszedł na teren stacji paliw i nie zasłonił nosa i ust maseczką. Podejmujący czynności wobec sprawcy wykroczenia dzielnicowi, wyczuli od niego alkohol. Okazało się, że 25-latek miał w organizmie aż 2 promile.

W minioną środę (10.11.21) dzielnicowi z komisariatu w Mroczy zwrócili uwagę na skodę, której kierowca po zatankowaniu auta wszedł na teren stacji paliw bez obowiązkowej osłony ust i nosa. Aby dowiedzieć się, dlaczego mężczyzna nie stosuje się do obowiązujących w tej kwestii wytycznych, mundurowi podjęli wobec niego stosowne czynności. Podczas rozmowy z 25-latkiem policjanci wyczuli od niego silną woń alkoholu, a jego stężenie sprawdzili alkomatem.

Badanie nie pozostawiło złudzeń i okazało się, że kierowca skody miał w organizmie aż 2 promile. Wyszło też na jaw, że mieszkaniec powiatu bydgoskiego w ogóle nie ma uprawnień do prowadzenia aut.

Za brak maseczki i jazdę bez wymaganych uprawnień 25-latek dostał mandaty. Z popełnionego przestępstwa, prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości, będzie tłumaczył się w sądzie, gdzie grozi mu do 2 lat więzienia.

(gaz)

Zdjęcie ilustracyjne.

#JesteśmyDlaWas

Strona wykorzystuje pliki cookies.
Czytaj więcej OK