Aktualności

Podpisanie dwóch nowych umów sponsorskich  Abramczyk Polonii Bydgoszcz i kilka słów o planach

W blasku fleszy i w obecności kamer formalności dopełnili: Krzysztof Szeszuła manager z Grupy Nice, Jakub Wiśniewski Esima-Rolety (z tą firmą umowa została przedłużona) oraz Rafał Nowak właściciel firmy Astra Bydgoszcz (całkowicie nowa umowa  sponsorska).

Tym samym właścicielowi klubu Jerzemu Kanclerzowi udało się pobić rekord 58 sponsorów. Od dziś jest ich ponad 60 i to nie jest jeszcze ostatnie słowo w kwestii powiększenia liczby partnerów klubu.

A dzisiejsze umowy pod względem ich rangi – ocenił prezes Kanclerz – plasują się gdzieś w okolicach dwunastej pozycji. To bardzo wysoko, biorąc pod uwagę ową sześćdziesiątkę firm, instytucji, urzędów i osób prywatnych wspierających bydgoski żużel. -Mogę z dumą powiedzieć – mówił właściciel klubu – że dzięki sponsorom doszliśmy do uzyskania stabilizacji, o którą tak bardzo walczyłem przez ostatnie dwa lata. Gdyby nie to, nie mielibyśmy dziś w klubie Grzegorza Zengoty czy Andreasa Lyagera…

Obecny na uroczystości Vadim Tarasenko potwierdził, że miał już okazję zrobić parę kółek na bydgoskim torze i marzy o tym, by pogoda pozwoliła jak najczęściej poznawać możliwości własne oraz sprzętu. Na podpisanie umowy z klubem wpłynęło dużo czynników, z których nie bez znaczenia miała bliskość domu, żony. – Moim marzeniem jest być dobrym zawodnikiem, a jeżeli już to w dobrym klubie i za taki uważam Polonię Bydgoszcz więc się zgodziłem jeździć dla niej – stwierdził Rosjanin.

Najbliższe plany? Zapytany o nie Jerzy Kanclerz wszystkie poczynania uzależnił zarówno od pogody, jak też od rozwoju pandemii. Raczej mało kto ma nadzieję, że rozgrywki ruszą zgodnie z planem czyli początkiem kwietnia, na kiedy to został wyznaczony termin pierwszej potyczki z Ostrowem. Z pewnością jakieś decyzje zapadną w trakcie wideokonferencji z prezesami klubów oraz przedstawicielami Głównej Komisji Sportu Żużlowego (16 marca). Od terminu startu ligi uzależnione są również terminy meczów sparingowych. Ogromnie byłbym zawiedziony, z pewnością podobnie jak posiadacze sprzedanych ponad półtora tysiąca karnetów, gdyby okazało się, że kibicom nie będzie wolno zasiąść na trybunach. Dlatego, żeby przynajmniej 25 % fanów mogło na żywo oglądać zawody, jestem skłonny poprzeć przesunięcie ligi nawet na początek maja.

Tekst i fot.: Stanisław Gazda

 

 

#JesteśmyDlaWas

 

Strona wykorzystuje pliki cookies.
Czytaj więcej OK