Lewica Razem chce większej promocji i wsparcia transportu publicznego w Bydgoszczy. Petycja trafiła do prezydenta miasta
-Bilet na tramwaj czy autobus jest w tej chwili trzy, a nawet cztery razy droższy, niż bilet parkingowy. To niesprawiedliwe, ale i nielogiczne – jak to jest że jadąc w 20 osób tramwajem płacimy więcej niż jadąc samemu autem? Mandat za brak biletu w autobusie jest pięć razy większy niż mandat za nieopłacony parking – wyliczała Kozłowska.
Aby zlikwidować te krzywdzące dysproporcje Lewica Razem proponuje zrównanie wysokości mandatów. Takie rozwiązanie nie będzie miasta nic kosztowało, za to może wnieść dodatkowe pieniądze w trudnych czasach epidemii.
Adam Hoffmann, członek zarządu okręgu bydgoskiego Lewicy Razem, argumentował, że dysproporcje w kosztach użytkowania transportu publicznego i indywidualnego są sprzeczne z założeniami Strategii Bydgoszcz 2030. Ta ma bowiem na celu promowanie zrównoważonego transportu. Zrównanie kar za brak biletów ma być pierwszym krokiem w ulepszaniu bydgoskiego transportu publicznego.
Kolejny krokiem powinno być zwiększenie opłat strefie płatnego parkowania oraz usprawnienie systemu kontroli, wzorem takich miast jak Poznań, Gdańsk, Kraków czy Gdynia – mówił Hoffmann. Polityk wyraził również dezaprobatę dla ograniczenia w częstotliwości kursowania autobusów i tramwajów:
-Zdajemy sobie sprawę z trudnej sytuacji budżetowej miasta, jednakże nie możemy oszczędzać na transporcie zbiorowym. Powinniśmy szukać dodatkowych źródeł finansowania dla komunikacji miejskiej i tym sposobem zwiększać na nią nakłady. Zwiększenie nakładów finansowych na komunikację miejską poskutkuje także lepszą jakością tych usług, pozwoli na udoskonalenie taboru, w tym wprowadzenie najbardziej ekologicznych pojazdów jak również zwiększenie częstotliwości przejazdów najrzadziej kursujących linii. Dla mieszkańców oznaczać to będzie łatwiejszy, tańszy i szybszy dostęp do pracy, szkoły czy ośrodków kulturalno-rozrywkowych. Pomoże także polepszyć stan powietrza w mieście, który coraz częściej jest alarmująco zły.
Daniel Kaszubowski zwracał uwagę na karygodne działania ZDMiKP, które po raz kolejny ignoruje głos mieszkańców:
-Dziś opublikowano rozkłady jazdy mające obowiązywać od 6 grudnia. Już wiemy, że petycja, którą podpisało ok. 550 osób (za zachowaniem obecnego kształtu linii 61) została zlekceważona. Mieszkańcy Osowej Góry jadące do pracy na terenie BPPT, czy Kapuścisk dojeżdżających w przeciwnym kierunku, będą skazani na przesiadki i podróże trwające nawet 1.5h. Przy czym muszą mięć szczęście podczas przesiadek, bo rozkładowo często mają na to 2 minuty, co przy zawirowaniach drogowych jest abstrakcją. Tak się transportu publicznego nie buduje – komentował Kaszubowski
Wszystkie miasta przechodzą obecnie trudności finansowe i liczy się każda złotówka. Tym bardziej projekt Lewicy Razem jest godny uwagi. Czekamy na informację zwrotną od prezydenta i radnych.
(gaz)
#JesteśmyDlaWas