
W poniedziałek 9 listopada w miejscowości Szarlej, w gminie Kruszwica, patrolujący funkcjonariusze namierzyli auto marki Volkswagen, które poruszało się z prędkością 150 km/h w terenie zabudowanym. Za to wykroczenie, zgodnie z przepisami, 67-latek powinien zostać ukarany, oprócz punktów karnych i mandatu, oddaniem prawa jazdy. Mężczyzna stwierdził jednak, że nie ma przy sobie dokumentów.
Tłumaczenie nie zwalnia 67-latka z odpowiedzialności – kierowca został zobowiązany do niezwłocznego zdania dokumentów. Im szybciej to zrobi, tym lepiej dla niego, trzymiesięczny okres zatrzymania rozpocznie się bowiem dopiero, gdy dostarczy prawo jazdy.
Foto ilustracyjne
Piotr Malich
#JesteśmyDlaWas