– Wyodrębniono u nich syndrom BAS, który daje wiele objawów, których nie widać na pierwszy rzut oka – mówi lek. wet. Bartłomiej Babiński, z przychodni weterynaryjnej „Przy Kładce”. – Najczęściej są zmiany anatomiczne – takie jak zwężone nozdrza, krótka kufa, czy wydłużone podniebienie miękkie.
Problemy psa
Wąskie nozdrza powodują trudności z oddychaniem. Podniebienie miękkie przesunięte jest do tyłu i wpada do krtani – to również prowokuje problemy o charakterze oddechowym. – To wszystko niesie za sobą konsekwencje w postaci niedotlenienia – wyjaśnia Bartłomiej Babiński. – Poza tym psy takie bardzo często zapadają na choroby układu sercowo-oddechowego. Innymi konsekwencjami zdrowotnymi są wypadające migdałki i powstawanie zmian o charakterze zapalnym.
To wszystko utrudnia zwierzakowi oddychanie i powoduje niedotlenienie całego organizmu.
Przyjrzyj się psu
– Jest wiele symptomów ostrzegających, że z psem dzieje się coś złego. To na przykład chrapanie. Pies nie powinien chrapać. Jeśli tak jest, powinniśmy sprawdzić, czy pies nie ma zmian anatomicznych powodujących syndrom BAS. – mówi Bartłomiej Babiński. – Takie zwierzęta bardzo często mają duszności wynikającą z utrudnienia w zaczerpnięciu powietrza.
Temperatura ciała u psa jest regulowana przez ziajanie. Jeśli pies ma trudności z oddechem, to termoregulacja jest zaburzona i pies jest przegrzany. Poza tym dochodzi do zasinienia języka. To wszystko są objawy niedotlenienia. Wszystkie tego rodzaju objawy trzeba skonsultować z lekarzem weterynarii.
Konieczna operacja
Aby pies rasy brachycefalicznej mógł swobodnie oddychać, czasami potrzeba zabiegu operacyjnego. Niektóre zwierzaki będą potrzebowały poszerzenia skrzydełek nosowych. U innych przeprowadzona powinna być korekcja podniebienia miękkiego z ewentualnym usunięciem migdałków i dalsze zabiegi, takie jak usunięcie polipów pozapalnych. Oczywiście zabiegi te mogą być wykonywane tradycyjnymi metodami, natomiast nowoczesna medycyna weterynaryjna daje możliwość zastosowania mniej inwazyjnej metody, czyli lasera CO2.
– Laser gwarantuje nam, że w czasie zabiegu nie dojdzie do krwawienia, lub będzie ono skąpe, ponieważ tkanka zostaje odparowana poprzez silną wiązkę światła. Przy poszerzeniu nozdrzy nie unikniemy założenia szwów, ale przy korekcji podniebienia, zabiegu nie kończy szycie. Po kilku godzinach pies może swobodnie jeść i pić. Nie ma kłopotów pooperacyjnych takich jak obrzęki, czy dodatkowe krwawienia – wyjaśnia Bartłomiej Babiński. – Takiego lasera używamy też do innych zabiegów, najczęściej dermatologicznych, do usuwania guzów, czy brodawek.
#JesteśmyDlaWas