Ojciec z niepełnosprawnym synem płyną kajakiem z Bieszczad do Bałtyku. Odwiedzą Bydgoszcz


Obaj panowie uczestniczą w spływie kajakowym pn. „Wyprawa w przyszłość”. Przepłynęli już San – 340 km, większą część Wisły – 480 km (w sobotę mijali Włocławek). Zostały im jeszcze: Brda i Kanał Bydgoski – 40 km, Noteć i Warta – 230 km, Odra i Zalew Szczeciński – 200 km. Morzem Bałtyckim (100 km) chcą dopłynąć do mety w Osiekach w gm. Sianów (Jamno).
Celem podróży jest zwrócenie uwagi na problemy osób niepełnosprawnych ze znalezieniem pracy. Uczestnicy „Wyprawy w przyszłość” chcą również pokazać, że we współczesnym świecie istnieje inna forma połączenia pomiędzy ludźmi, niż ta wirtualna przez blogi, profile, wiadomości.
33-letni Mariusz nie słyszy i nie widzi na jedno oko. Mówi językiem migowym. Jest przy tym absolutnie samodzielny. Tą kajakową wyprawą chce udowodnić coś nie sobie, ale nam. Chce pokazać, że zasługuje na normalne traktowanie, na pracę. Może inaczej się komunikuje, inaczej odbiera świat, ale jest taki sam, jak inni. A nawet od wielu z nas silniejszy!
– Nie uważam się za osobę niepełnosprawną. Ja po prostu nie słyszę – mówi. – Chcę przepłynąć nasz kraj, żeby udowodnić, że jestem taki, jak inni. Żeby wreszcie ludzie przestali się mnie bać. Wtedy uda mi się znaleźć pracę.
Tekst i fot: Stanisław Gazda
#JesteśmyDlaWas