Aktualności

105. urodziny nestora spod Bydgoszczy 

Przez 30 lat jako toromistrz czuwał nad stanem technicznym unikalnej kolei wąskotorowej w powiecie żnińskim. Mimo presji ze strony peerlowskiej policji politycznej zawsze pozostał wierny wyznawanym wartościom. Jan Ciemnoczołowski, mieszkaniec Ciela (powiat bydgoski) obchodził w tych dniach 105. urodziny. Z tej okazji życzenia i kosz produktów tradycyjnych solenizantowi przesłał marszałek Piotr Całbecki.

 

 

– Z okazji 105 urodzin przesyłam moje gratulacje oraz serdeczne życzenia zdrowia, spokoju i pogody ducha. Niech każdy nowy dzień będzie źródłem chwil pełnych radości i upływa w atmosferze miłości oraz wsparcia. A to, co w swojej dobroci ofiarowuje Pan innym, niechaj wraca zwielokrotnione ich troskliwością i zainteresowaniem. Żywię głęboką nadzieję, że codzienność przyniesie Panu spełnienie każdego z tych życzeń – pisze w życzeniach do pana Jana marszałek Piotr Całbecki.

Jan Ciemnoczołowski urodził się 5 lutego 1916 r. w Panowicach koło Międzyrzecza, jako najmłodszy z siedmiorga dzieci Marii i Piotra Ciemnoczołowskich. Matka Jana pochodziła z Kruchowa k. Mogilna, a ojciec z Cotonia niedaleko Rogowa.
W Panowicach rodzina Ciemnoczołowskich mieszkała stosunkowo niedługo, bo od 1911 r. do 1922 r. Po wybuchu I wojny światowej sytuacja rodzinna mocno się skomplikowała. Ojciec Jana został wcielony do armii i wysłany na front, a matka musiała pracować od świtu do zmierzchu w fabryce brykietu, aby utrzymać rodzinę. Kiedy pod koniec 1917 r. ojciec wrócił do domu był niestety ciężko chory i 17 kwietnia 1918 r. zmarł.

Matka Maria wraz ze swoimi dziećmi zawsze jednoznacznie podkreślała swoje polskie korzenie. Pragnąc zachować katolicką tożsamość oraz polskość swojej rodziny 1 kwietnia 1922 r. podjęła decyzję o powrocie do odrodzonej już Ojczyzny i zamieszkała w Rogowie k. Żnina. Na skutek szalejącej inflacji i braku stałej pracy szybko znalazła się wraz ze swoimi dziećmi w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Z tego powodu 1 kwietnia 1924 r. przeprowadziła się do majątku w pobliskich Złotnikach. W tym czasie mały Jan, który dotąd uczył się w szkole w Rogowie, kolejne trzy lata nauki kontynuował w Grochowiskach Księżych, a następnie przez rok w Gąsawie, gdzie z sukcesem w wieku 13 lat ukończył szkołę powszechną. Wtedy podjął pracę na majątku: przez rok pomagał w lekkich pracach polowych, potem trzy lata w ogrodnictwie, a po ukończeniu osiemnastego roku życia zaczął wykonywać ciężkie prace na roli.

W kwietniu 1937 r. Jan wraz ze swoją matką przeprowadził się z powrotem do Rogowa, ale tym razem już na stałe. Trzy lata później 25 grudnia 1940 r. ożenił się z Czesławą Krótkowską, z którą miał czworo dzieci: córkę Irenę oraz synów Jerzego, Stefana i Tadeusza. W czasie II wojny światowej 23 czerwca 1943 r. został wywieziony na roboty przymusowe w Alpy austriackie, gdzie pracował przy budowie fabryki amunicji i elektrowni oraz schronów przeciwlotniczych w okolicach Insbrucku. 2 maja 1945 r. po wyniszczającym marszu przez góry wraz z innymi internowanymi robotnikami  przekroczył granicę szwajcarską (tajemnicą jest, ilu z nich pozostało w górach na zawsze). Tam został poddany miesięcznej kwarantannie, z której najbardziej pamięta wszechobecny, potworny głód. W Szwajcarii musiał pozostać do początku grudnia 1945 r. Wtedy dopiero uzyskał pozwolenie na opuszczenie lagru w Arau. Do swojego domu rodzinnego w Polsce dotarł jeszcze tego samego roku tuż przed Bożym Narodzeniem.

Po powrocie z robót przymusowych podjął pracę na kolei wąskotorowej, której linia biegła przez Rogowo. Początkowo był szeregowym robotnikiem, następnie pracował na stacji, ale ostatecznie po odbyciu kursów i zdaniu egzaminów w Poznaniu uzyskał tytuł toromistrza. W trakcie pracy zawodowej, jak wspomina, niejednokrotnie zmagał się z opresjami ze strony służb podległych władzy ludowej, ale zawsze pozostał wierny wyznawanym wartościom. Po trzydziestu latach pracy na kolei 1 marca 1976 r. przeszedł na emeryturę.

6 lutego 2004 r. zmarła żona Jana Czesława, z którą wspólnie przeżył ponad 63 lata małżeństwa. Spośród dzieci żyje jedynie najstarszy syn Jerzy z żoną Władysławą.    Aktualnie żyje również jego starsza siostra – Zofia, która 29 listopada 2018 r. ukończy 105 lat. Jan doczekał się dwojga wnucząt: Arletty i Waldemara oraz czterech prawnuków: Jana, Antoniego, Wojciecha i Jędrzeja. Chociaż całym sercem czuje się ciągle mieszkańcem Rogowa, to od 11 lat mieszka w Cielu pod opieką swojego wnuka i jego żony Joanny, a co najważniejsze ze swoimi ukochanymi prawnukami, którzy są jego największą radością.

(gaz)

Fot.: Archiwum rodzinne.

#JesteśmyDlaWas

 

 

 

Strona wykorzystuje pliki cookies.
Czytaj więcej OK